» Blog » "Emptik"
30-09-2012 18:29

"Emptik"

W działach: Literatura, Muzyka, Wiedźmin | Odsłony: 3

Wpis będzie w dużej mierze o literaturze. Czuję się przez to trochę zobowiązany, by przybliżyć czytelnikowi mój do niej stosunek. Zatem, na początek - na osi odnoszącej się do tej dziedziny, jak i stosunku do niej umieściłbym kilka punktów, a mianowicie: snob, koneser, konsument, neutralny, oziębły, "czyta, jeśli musi", zupełny olewacz. Myślę, że sytuuję się gdzieś w okolicach konsumenta - pochłaniam czasopisma, prozę i poezję, i choć nie w ilościach hurtowych, to czytanie jest dla mnie atrakcyjną rozrywką/formą spędzania czasu. Oprócz samego konsumowania trochę się skrobie, rozmawia o czyichś tekstach, polemizuje, doradza. Chyba nie będzie nazbyt dziwnym w tym kontekście to, że moja wizyta w "fast foodzie kultury", zwanym potocznie "empik" skończyła się lekkim rozczarowaniem.

Przejdźmy do powodów.

Dlaczego tak kiepsko? Może z czystego czepialstwa - w końcu wiele można zamówić, jeśli w zasobach czegoś nie ma. Może zatem to, że półka z, bądź co bądź, ambitnym rodzajem literatury, jakim jest poezja, okazuje się:

a) najmniejsza, a zarazem mniejsza, niż kiedyś
b) współdzielona z aforyzmami i... humorem
c) wypełniona niemal samym... "Popem" poetyckim - w sensie - "tym, co na wierzchu" (i najczęściej w szkole)

nie jest aż taką tragedią dla zjadaczy chleba, którzy w aniołów się nie chcą przemienić. Mimo wszystko empik wydawał się mieć ambicję "krzewiciela" kultury. Miejsca, w którym sprzedaje się nie tylko "pop". No cóż, w kwestii muzyki misja się udaje (całkiem spora półka z muzyką poważną). Z literaturą - jest już dużo gorzej.

Bo co mamy w empty'ku? A jakże - fantastykę. Czyli coś, co Tygrysek lubi, ale nie najbardziej. Szerokie półki wypełnione opasłymi czy cieńszymi tomiszczami, z mniej lub bardziej kiczowatymi okładkami. Do wyboru, do koloru. Co nieco wkurzyło? Okładki "Wiedźminów". I dość lubiany Pan Sapkowski, który wydarzeń z gry za kanoniczne co prawda nie uznał, ale zgodził się za to opatrzyć tomy "Wiedźminowej sagi" wizerunkami bohaterów... Z TEJ gry właśnie. To już wolę na półce z poezją głównie "Tylko miłość się liczy" ks. Jana Twardowskiego, "piewcę rodzimego drobiu" (jak go nazwał nieco bardziej strawny dla mnie Zbigniew Herbert), autora do znudzenia używanego tekstu, że "spieszmy się kochać ludzi" (ze słusznego zwrotu - slogan, Mili, slogan!)

Uch. To wszystko w Rzeszowie. Polska C, lecz i stolica. Do czego tu piję - obiło mi się o uszy, że młodzież (wielko)miejska (no i głównie męska) - lgnie do fantastyki. Cóż, ja ją lubiłem, lubię i lubił jeszcze trochę będę, choć tam, gdzie mieszkam, poczty nawet nie ma (bo nie ma to jak utarg w okolicach zera). Zatem - proszę bardzo - co na topie, to na półkach. Uczciwa komercja. I biedni ambitni.

A przecież niedawno w "stolicy prowincji", miasteczku Przeworsku - nabyłem samego Tomasza Salumuna, po którym(?) w "empty'ku" nie ma ani śladu. Ale to gdy chciało się zamawiać SZTUKĘ, nawet tym "maluczkim", najmniejszym księgarniom...

Komentarze Obserwuj


×

Melanto karta postaci

Użytkownik zaawansowany
   
Ocena:
+1
Po pierwsze, polecam, bo mój rejon geograficzny, o którym rzadko mogę coś poczytać na Polterze. Po drugie, bo rzeszowskie Empiki są faktycznie mizerne pod niejednym względem, zwłaszcza świadomości sprzedających i czegoś ciekawego ( naprawdę ciekawego) na półkach. Niedawno odwiedziłąm piękny ( bo pusty) Empik w Plazie rzeszowskiej w celu nabycia jakiegos powalającego urodę reprodukcji albumu o sztuce - znalazłam jedno wielkie nic ( nic, czego bym juz nie miała). Za to zeszyt sobie kupiłam, rózowy i obleśny. I długopis - tego ci w przybytku dostatek.
Matras w Millenium ( jedyny jasny punkt tego molocha) ma o wiele ciekawszą ofertę książkową. I całą masę promocji.NIe wiem jak z poezją, bo to nie moja bajka zupełnie, ale oceniam wyzej niż obydwa Empiki stolicy Podkarpacia razem wzięte.
30-09-2012 20:38
×

Ruffle karta postaci

Stały bywalec
   
Ocena:
0
Też ubolewam nad tym, że tak mało osób z moich okolic tutaj (a tak by the way - to miasto z profilu to czasem nie Łańcut? ;)

W Millenium Hall jeszcze nie byłem. Nawet nie wiedziałem, że jest tam coś z książkami. Póki co słyszałem opinie, że tam jest zwykły "centrum", kawa trzy razy droższa itp. Ale w końcu zlustruję, choć trochę daleko to od mojej stancji. No cóż, Millenium blednie przy tym nowym, jeszcze niedokończonym i największym na Podkopcu "mateczniku galerianek", co koło Wielkiej C... budują ;) Ciekawe jak tam będzie z jakością towaru.

Nie mam za wielkiego porównania - może ktoś mi powie, czy w innych "większych" miastach jakość empików jest lepsza? Bo tu naprawdę ubogo/nie błogo.
30-09-2012 21:49
×

Melanto karta postaci

Użytkownik zaawansowany
   
Ocena:
0
Okolice Łańcuta, niemal trafiłeś. E, na pewno sa tu jeszcze jacys reprezentanci Podkarpacia.
Matras ma dużą ofertę i jest księgarnią - a nie sklepem w którym jest wszystko poza tym, czego człowiekowi (nie)potrzeba. Ja mam blisko do Millenium i w Matrasie bywam często ( od czego sa przerwy), gdzie indziej juz raczej nie, bo czasu mi nie starcza.
A koło Wielkiej to jak na moje oko powstaje ohyda, która zawłaszcza nawet ulicę - chociaż ohyda okrągłej kladki jest wieksza :P Ale może będzie tam jakaś wspaniała księgarnia...
Inne Empiki - ja mam doświadczenia z wrocławskimi - sa podobne - tytuły sie powtarzają, chociaz o sztuce akurat mieli więcej. I średnio kompetentna obsługa. Na zdobycie czegoś ekstra najlepiej polować w małych księgarniach - może Rzeszów kiedyś z tym ruszy, bo na razie nie bardzo.
30-09-2012 22:35
×

Ruffle karta postaci

Stały bywalec
   
Ocena:
0
Co do małych księgarń - w mojej okolicy teraz tylko zamówić można coś bardziej "dziwnego". A kiedyś było lepiej nawet niż w empiku. Czyli teraz nie spełnia taki sklep funkcji zapoznawczej (z różnymi tytułami).

Żeby wyszukać samemu w necie, to trzeba trochę się pofatygować, no i nie ma tego klimatu "wyjścia się odchamić" ;) I tak najczęściej znajduję (przez neta) jeśli... Nie szukam. Samo się trafia.

Zgodzę się co do powtarzalności tytułów. Wszystko takie podstawowe, dobrane do ogółu, "standardowe". Niewiele poza tym. Ech.

P.S. A to nowe centrum, to w takim sensie "przytłaczające Millenium", że dużo, dużo większe.
P.S.2 No są osoby z Podkarpacia, ale mało ich widać ;)
30-09-2012 23:25
×

bianco karta postaci

Nowy użytkownik
   
Ocena:
+3
Nie bardzo rozumiem to narzekanie na Empik. Przecież on krzewi kulturę, tyle że masową. Gdy się do niego wybieram, nie oczekuję, że na półce znajdę książki niszowych autorów czy płyty undergroundowych zespołów. Jeśli szukam czegoś mniej znanego, wybieram się do księgarni, która takie książki posiada. A gdy w niej jestem, nie narzekam, że nigdzie nie ma bestsellerów.
30-09-2012 23:51
×

Ruffle karta postaci

Stały bywalec
   
Ocena:
0
Pisałem, że to dla mnie taka "uczciwa komercja". A także o tym, że kiedyś oferta była bardziej szeroka i zróżnicowana. Po prostu narzekam na zmianę priorytetów. Komuś może odpowiadać empik, mnie nie odpowiada i po prostu o tym piszę.

Problem tkwi także w tym, że właśnie w mniejszych księgarniach, a nawet także w tych sporych, coraz węższa gama towarów jest do zakupienia. Coraz mniej na półkach - więcej za to w bazie danych, w której można zamówić.

Ok, może to nie stanowi problemu dla kogoś, kto wie, co konkretnie chce kupić, ale (jak już pisałem wcześniej) gdy wybiera się człowiek na zwykłe buszowanie, to już naprawdę takie miejsce traci "funkcję zapoznawczą". Rozumiem, że księgarnia to nie jakieś muzeum, tylko miejsce nastawione na zyski, ale mimo wszystko brakuje tej funkcji.

Zwłaszcza, że empik kojarzył mi się zawsze z faktem, że można tam czegoś spróbować/coś skonsumować za friko.
01-10-2012 12:21
×

Salantor karta postaci

Stały bywalec
   
Ocena:
0
No właśnie - spróbować/skonsumować za friko. Ilekroć byłem w salonie w centrum Gdańska (jeszcze parę lat temu, jak stały tam kanapy), to wszystkie miejsca siedzące były zajęte przez czytelników. Niejeden mój znajomy, zamiast wydawać kasę na knigi, siadał w empiku i je pochłaniał jedna za drugą. Nie dziwię się, że firma z tego zrezygnowała.
01-10-2012 13:02
×

Ruffle karta postaci

Stały bywalec
   
Ocena:
0
Czy obecność na youtube wielu nowych płyt, które są dopiero przed premierą/tuż po niej przeszkodziła im w zdobyciu statusu złotej lub platynowej? W niejednym przypadku - nie.

Jednorazowe przesłuchanie płyty jest jak najbardziej uczciwe. I nie ma komercyjnych konotacji.

Za to (zwłaszcza dłuższe) książki wertuje się często raz, a w empikach i tym podobnych to można je co najwyżej przejrzeć. No, chyba, że ktoś naprawdę chce wydoić firmę, wystawić autora i jeszcze na koniec sobie pomarudzić. Temu i ja mówię nie, ale nie sądzę, by brakowało osób, które po prostu ze zwykłego szacunku zakupią produkt, jeśli się spodoba.

Poza tym - przykład czegoś "gorszego" to zwykła biblioteka, oferująca coś za darmo, na czym autorzy tracą.
01-10-2012 13:28
×

bianco karta postaci

Nowy użytkownik
   
Ocena:
0
Dla mnie Empik zawsze kojarzył się z masówką, ale wierzę, że kiedyś może rzeczywiście było inaczej.

We Wrocławiu mamy taką bardziej kameralną księgarnię, gdzie można trafić na rzadsze tytuły, ale problem jest taki, że ceny tychże książek są strasznie wysokie (w porównaniu do cen na allegro). Myślę, że dla prowadzących księgarnie nie jest opłacalne sprowadzanie pojedynczych egzemplarzy dzieł, które czytelnika znajdą z trudem albo i wcale. A nie lepiej wybrać się na buszowanie do biblioteki? Przecież niemal każda przewyższa zbiorem księgarnie :)

U nas nadal można przyjść do Empiku i poczytać sobie za darmo na kanapie przy kawie. Fajna opcja zwłaszcza w przypadku czasopism, gdy zainteresuje nas jeden czy dwa artykuły.
01-10-2012 20:07
×

Melanto karta postaci

Użytkownik zaawansowany
   
Ocena:
0
Kilka lat temu wrocławski Empik na rynku miał bardzo ciekawą ofertę pod względem fantastyki i komiksu, oraz np książek historycznych. A także muzyki - również tej mało znanej. W tym roku, kiedy odwiedziłam go po dwóch latach przerwy, oferta ksiązkowa wydała mi się zdecydowanie słabsza - wyjatkiem był dział ze sztuką, gdzie znalazłam poszukiwany album.
Rzeszowski Empik - i jeden i drugi - to nie dość że masówka, to jeszcze kiepska masówka. Plus cała masa róznych gadżetów, które sa po prostu wszędzie. O czymś takim jak kanapa do posiedzenia i poczytania nie ma mowy, człowiek ledwo mieści się w przejściu. Kanapy wrocławskie - kiedy jeszcze na nich siadałam - służyły przede wszystkim do podjęcia decyzji - która ksiązkę kupić.
Bianco, możesz mi powiedziec, jaka to księgarnia? Ja z wrocławskich najbardziej lubie taką mała na rynku ( własciwie wyglada jak stoisko) - sprzedawca zna się na rzeczy i czasem trafię na coś ekstra. Była tez kiedyś jedna w domu handlowym Magdalena bodajze, ale całe wieki mnie tam nie było.
01-10-2012 21:45
×

bianco karta postaci

Nowy użytkownik
   
Ocena:
0
Chodzi mi o Tajne Komplety, które mieszczą się w Przejściu Garncarskim w Rynku :)
01-10-2012 21:50

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Bardzo dziękuję - zapamiętam i na pewno odwiedzę. :)
01-10-2012 21:56

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.

ZAMKNIJ
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.