Kamień węgielny RPG
W działach: RPG, DnD, wybory, konsekwencje, gawędy i owędy, stresowe wychowanie | Odsłony: 294Na początek muzyka na melancholię jesiennego wieczoru (będzie bardziej dramatycznie):
Obok odgrywania to właśnie wybory i konsekwencje są chyba najważniejszymi elementami gier RPG. No i właśnie się tak zastanawiam jakie konsekwencje ostatniego czynu moich dzielnych bohaterów przyszykować. Sytuacja jest taka:
Na mojej pierwszej od kilku miesięcy sesji w Dedeczkach gracze lekko mnie zaskoczyli, kiedy eskortując barką grupę uciekinierów z obleganego miasta widzieli z daleka wozy pewnej karawany.Skoro miasteczko obległy gobliny i później orkowie, to być może wcześniej natknęły się na karawanę dlatego przed wypłynięciem z tegoż miasteczka jakiś strażnik poprosił, by gracze sprawdzili, czy z karawaną wszystko w porządku jeśli się na nią natkną. Później jeszcze przy samym widoku wozów bez ludzi wioślarz z barki pytał, czy sprawdzą, jak tam karawana. Po krótkiej dyskusji stwierdzili, że skupią się na eskorcie i popłynęli dalej.
I teraz tak: w moim zamierzeniu mieli tam przede wszystkim uwolnić przyszłego bossa kampanii - bardzo inteligentną, młodą gnomkę (nie, nie potężną iluzjonistkę, a sprytną spekulantkę handlem drewnem :) Największa supermoc? ). Zignorowanie losu karawany skłoniło moje zwoje mózgowe do odpalenia większych obrotów i pomyślałem sobie, że może warto jednak pomyśleć o czymś jeszcze i dać odczuć graczom skutki ich decyzji poprzez:
a)pokazanie, że przez brak tej karawany miasto/uchodźcy głoduje -> uderza to fabularnie w otoczenie tropiciela, którego wioska zabrała się na barki razem z cywilami miasteczka, on sam zaś został wyznaczony do ochrony swojej społeczności jako młodzieniec, który już wie co robić z łukiem, ale wciąż jest niedoświadczony (starsi zostali bronić miasta).
b) pokazanie, że ta karawana zawierała materiały potrzebne do produkcji broni przez co drużynowy rzemieślnik nie będzie w stanie w czasie fabularnego przeskoku wykonać tylu oręży, ile sobie wykalkulował (bo cena pojedynczego egzemplarza będzie większa)
ab)połączenie obu powyższych opcji
c)w przyszłości odkrycie, że być może przyłożyli rękę do kreacji swojego największego przeciwnika
No i tutaj pojawia się pytanie jak mocne powinny być skutki działań, żebym nie przesadził i tym samym zniechęcił graczy Jesiennością Gawędy™? Chodzi o to, że przecież za niezdjęcie kota z drzewa nie zmusza się graczy do stawienia czoła apokalipsie żądnych zemsty kotołaków?
No i drugi dylemat: skoro przed nieodbytym spotkaniem karawana nie zawierała w sobie tak cennych towarów, to czy post factum mogę zmieniać fabułę i mieć czyste sumienie? No ale tutaj aż prosi się o dowalenie odczuwalnych konsekwencji. Mam pewne opory bo pamiętam jednego MG, który zawsze chciał żeby było ciężko, jesiennie i jak u Sapkowskiego toteż np. znienawidziłem tam strażników miejskich, ale... to inna historia. W każdym razie tamten MG dość często wyciągał mało sympatyczne konsekwencje z naszych czynów co było męczące na dłuższą metę bo chyba (nieobiektywny jestem) zdarzało mu się przesadzać.