Przetrwaliście Zagładę - sprawozdanie z pierwszej sesji
W działach: Przetrwaliście Zagładę | Odsłony: 305Hej, witajcie :)
Dzisiaj rozegrałem pierwszą sesję w Przetrwaliście Zagładę wydawnictwa Gindie. Grę nazywam semi-erpegiem, ponieważ w trakcie jednej Sagi podzielonej na sześć rozdziałów od dwóch do pięciu graczy opisuje poczynania swoich postaci z pomocą kart. Karty dzielą się na:
- Akcje - zwykle problemy stawiane graczom, w uproszczeniu trzeba wykonać daną ich ilość, żeby przejść do następnego rozdziału;
- Przedmioty - dzięki nim gracze mogą pokonać przeszkody z kart Akcji;
- Zakończenia - zawierają szkice czterech możliwych zakończeń danego rozdziału.
Nie będę truł Wam o mechanice, powiem tylko, że wszystko zależy od graczy. Jeden z nich wciela się w Narratora, który opisuje przeszkody stawiane na drodze drużyny, ale w przeciwieństwie do tradycyjnego MG, funkcja ta nie musi być na stałe przypisana do jednej osoby, a Narrator jest również członkiem drużyny. Każdy z grających ma poletko, w którym jest autorytetem - jeden opisuje, jak wyglądał świat przed Zagładą, drugi mówi, jak ta Zagłada wyglądała itp. Poniżej opisuję realia wymyślone przez nas do dzisiejszej, utrzymanej w lekkim, zabawnym klimacie Sagi:
Rok 2034. Alternatywna wersja historii. Związek Radziecki nie upadł pod koniec XX wieku. Przeciwnie - ma się całkiem dobrze i trzęsie większością Azji i Wschodniej Europy za pomocą technologii rodem z Gwiezdnych Wojen. Zamiast Czeki - redtrooperzy. Używają zarówno zmodyfikowanych pepesz, jak i blasterów. Oczywiście czerwonych.
Związkowi dobrze na swoim grajdołku i nie zamierza podbijać Zachodu. Sytuacja zmienia się diametralnie, gdy, widząc nieudolność swoich następców, sam Stalin powraca zza grobu i przejmuje władzę. ZSRR zaczyna nowe podboje, komuś na Zachodzie puszczają nerwy, wciska czerwony przycisk i spuszcza na Moskwę atomówkę. Dzięki aurze otaczającej nieumarłego Stalina przy życiu pozostaje tylko on i czterech redtrooperów, stanowiących jego gwardię przyboczną.
Jak widzicie, tytułowa Zagłada (w tym przypadku śmierć większości popleczników Stalina) nie musi sprowadzać się do ogólnoświatowej apokalipsy, a gracze nie muszą stać po stronie "tych dobrych". Sagę w PZ można umieścić w dowolnym uniwersum, od Warhammera po CP2020.
Zwolenników komunizmu zostało niewielu. Jedyną nadzieją jest przechowywana w Leningradzie mównica, która po połączeniu z aurą Stalina i jego przemówieniem powinna rozesłać falę indoktrynacyjną, natychmiastowo wpajającą światu wiarę w Jedyny Słuszny System. (mówiłem, że klimat był lekki ;)) Mównica miała być użyta na wiecu neonazistów, dlatego drużyna postanowiła wykonać jej hologram, pozwolić neonazistom na wygłoszenie mowy na fałszywce, a następnie wykorzystać potęgę oryginału przez Stalina.
W każdym rozdziale gracze ustalają swój cel. W rozdziale pierwszym było to dotarcie do Leningradu, a przeszkodą - grupa kultystów kapitalizmu, blokująca wejście do ocalałego hangaru z ultraszybkimi pojazdami Związku. W początkowych rozdziałach wszystkie cztery zakończenia są zwykle nieszczęśliwe - tutaj okazało się, że jeden z redtrooperów pomylił mównice i ludzkość przyjęła poglądy nazistowskie, a Stalin, niczym Mózg od Pinky'ego musiał składać kolejny plan na opanowanie świata.
Mimo, że była to tylko jedna sesja, wszyscy mieli niezły ubaw, nawet erpegowi nowicjusze.
Cytując Piotra Fronczewskiego: polecam i pozdrawiam.
Mam nadzieję, że nie zanudziłem Was moim pierwszym wpisem na Poltku, w każdym razie dzięki za przebrnięcie przez niego :)
Wpis dostępny również na nowopowstałej Oberży.