60 seconds!

Tytuł: 60 seconds!
Seria wydawnicza: Made in Poland
Producent: Robot Gentleman Studios
Wydawca: Robot Gentleman Studios
Dystrybutor polski: IQ Publishing
Data premiery (świat): 25 maja 2015
Data premiery (Polska): 20 lipca 2015
Platformy: PC
Wymagania sprzętowe: Windows XP SP3 lub nowszy, procesor Intel Core™ 2 Duo 2.0+ GHz, 2GB RAM, 950MB wolnego miejsca na dysku, karta graficzna GeForce 8800 GT, Radeon HD2900XT, karta dźwiękowa
Strona WWW: robotgentleman.com/60seconds/
Sugerowana cena wydawcy: 39,90 zł.

Survivalowe połączenie strategii i gry RPG. W grze wcielamy się w Teda, będącego głową typowej amerykańskiej rodziny, który ma na przedmieściach domek z białym płotkiem, zamieszkany przez jego żonę, córkę i syna. Akcja rozpoczyna się minutę przed wybuchem pierwszej bomby, gdy dźwięk syren rządowego systemu ostrzegania oznajmia rychłe nadejście apokalipsy.

Mając tylko 60 sekund do wybuchu bomby atomowej, prowadź Teda w czasie jego szaleńczego pędu po domu, w poszukiwaniu użytecznych przedmiotów i członków rodziny. Wszystko będzie przeciwko niemu – czas, jego własne meble, nawet rozkład domu, który ulega zmianie przy każdej rozgrywce, i w końcu zasadnicze pytanie – co i kogo wziąć ze sobą, a kogo pozostawić na pewną śmierć?  Zbieranie wszystkiego, co popadnie szybko się na nas zemści, więc trzeba się dobrze zastanowić, co może okazać się najbardziej przydatne. W dobieraniu przedmiotów pomagają wskazówki z rządowego systemu ostrzegania.

Gdy już trafimy do schronu, naszym zadaniem staje się przetrwanie jak najdłużej. Wszystkie przedmioty i osoby, które udało ci się uratować od wybuchu zadecydują o twoim dalszym losie. Każda historia będzie inna, każdy dzień zaskakiwać będzie nowymi wydarzeniami. Ich przebieg jest w pełni dynamiczny, a rozgrywka oparta została na symulacji życia w zamknięciu. Regularnie musimy podejmować ciężkie decyzje, takie jak np. komu ograniczyć żywność, gdy zacznie jej brakować, czy też jak poradzić sobie z inwazją zmutowanych karaluchów. Nie zabrakło także możliwości wyjścia na powierzchnię, co zawsze wiąże się jednak z ogromnym ryzykiem. Czy wszystkie te historie skończą się dobrze?