Pokaz prasowy Sniper Elite III: Afrika
You're in the snipers sight
Spotkanie rozpoczęło się od panelu dyskusyjnego, w którym udział wzięli Edyta Żemła (redaktor naczelna portalu Polska Zbrojna) oraz Michał Gołkowski (pisarz). Z dyskusji dotyczącej strzelców wyborowych wyłonił się obraz samotnika, który nawet działając w oddziale, zawsze pozostaje na uboczu. Niemal intymna relacja z bronią, dopasowaną do właściciela w każdym szczególe wykończenia, objawia się nieustającą troską i pielęgnacją. Jak powiedział Gołkowski: strzelec wyborowy to maszyna – nie podejmuje decyzji, nie zmaga się z konsekwencjami. Jego jedyne zadanie to pociągnąć za język spustowy w walce, w której ktoś inny ustala stawkę.
Goście rozmawiali również na temat wpływu warunków pustynnych, obecnych w trzeciej odsłonie Sniper Elite, na służbę snajperów. Tu swoimi obserwacjami mogła podzielić się Żemła, która spędziła kilka miesięcy z polskim kontyngentem w Afganistanie. Rozległe przestrzenie i silny wiatr sprawiają, że niezwykle trudno jest pozostać niewykrytym – w takich warunkach zdradzić pozycję strzelca może nawet zapach proszku do prania z munduru. Natomiast wszechobecny piasek nie tylko negatywnie wpływa na broń, ale też drażni skórę i dostaje się do otworów ciała, zamieniając kilkugodzinną obserwację w mękę.
The first kill tonight
Po zakończeniu panelu przyszedł czas na prezentację gry i własnoręczne przekonanie się o jej jakości. Akcja trzeciego Snipera osadzona jest między dwiema poprzednimi częściami. Znów wcielamy się amerykańskiego żołnierza Karla Fishburne'a, którego rozkazy dowództwa rzucają do obrony Tobruku. Ta bitwa to oczywiście tylko początek wielkiej kampanii w Afryce Północnej.
Deweloperzy chwalą się całkowicie przemodelowanym systemem sztucznej inteligencji. Przeciwnicy potrafią nas flankować i wywabiać granatami, opierając się na ostatnio dostrzeżonej pozycji Fishburne'a. Nieodzownym elementem taktyki jest teraz wykorzystywanie hałasujących elementów otoczenia – maszyn, ciężarówek, dział artyleryjskich. Ich działanie może zagłuszyć strzał, który w przeciwnym przypadku zaalarmowałby wroga. Jeśli jednak nasze położenie zostanie odkryte, nie pozostaje nic innego, jak niepostrzeżone przemieścić się poza obszar poszukiwań.
W taktycznym planowaniu akcji pomocna będzie lornetka. Pozwala nie tylko zauważyć wrogów i oznaczyć ich na mapie, ale też poznać szczegóły dotyczące ich uzbrojenia i znaleźć słabe punkty otaczających nas sprzętów (na przykład silnik i zbiornik paliwa w ciężarówce). Warto zauważyć, że w trybie hardcore nie mamy do dyspozycji ani zaznaczania wrogów, ani uwzględniającego wiatr i odległość wspomagania celowania.
W danej chwili możemy mieć przy sobie trzy sztuki broni i dodatkowy sprzęt. Do pierwszej kategorii zaliczają się karabiny wyborowe, pistolety czy pistolety maszynowe. Do drugiej – granaty, miny, dynamit, bandaże i apteczki. Godna uznania jest możliwość personalizacji sprzętu: wszystko od materiału na kolbie po przyrządy celownicze można wymienić, tworząc unikalną konstrukcję.
Esencja rozgrywki pozostaje taka sama jak w poprzednich częściach. Znajdujemy miejsce, z którego możemy bezpiecznie likwidować wrogów i zabijamy ich w taki sposób, by nie wszcząć alarmu. Śmiertelne strzały nagradzane są killcamem, na którym w zwolnionym tempie obserwujemy zniszczenia, jakie nasza kula spowodowała w ciele przeciwnika (na poziomie kości, narządów lub naczyń krwionośnych). Tym razem podobny widok uzyskamy przy niszczeniu sprzętu – celny strzał w silnik spowoduję zniszczenie kolejnych tłoków i serię wybuchów prowadzącą do destrukcji całego pojazdu.
W rozgrywce wieloosobowej do klasycznych trybów Deathmatch i Team Deathmatch dołączyły Distance King, Team Distance King (premiujące zabójstwa z dużych odległości) oraz No Cross – w polskiej wersji "Bez Krzyża" (sic!). Gracze znajdują się w nim po dwóch stronach głębokiego wąwozu, którego nie da się przekroczyć. Chowając się za osłonami, polują na snajperów zza przepaści. Tym razem multiplayer będzie integralną częścią gry od dnia premiery.
Time do die
Do tematu strzelców wyborowych twórcy gier podchodzili już niejednokrotnie. Dwie najbardziej znane serie poruszające to zagadnienie to Sniper Elite Rebellionu i Sniper: Ghost Warrior CI Games. Zeszłoroczny Ghost Warrior 2 nie zdobył wysokich ocen i uznania graczy. Wszystko wskazuje jednak na to, że Rebellion uczy się na błędach konkurencji i swoich, a Sniper Elite III: Afrika zadowoli miłośników cierpliwego oczekiwania na oddanie strzału.
Śródtytuły pochodzą z utworu White Death zespołu Sabaton. Zrzuty ekranu i zdjęcia: Techland. Artykuł został opublikowany także w serwisie Hatak.