47 roninów
Pan Asano, ojciec i mąż, książę feudalny Ako, zostaje wezwany na dwór szoguna Tokugawy Tsunayoshiego. Wierny sługa pana Asano, Oishi, podejrzewa, że nie wyniknie z tego nic dobrego. I faktycznie, pobierając nauki od niejakiego Kiry, Asano sprzeciwia się wynagrodzeniu go formą łapówki. Kira tak skutecznie i tak długo prowokuje pana Asano, że ten w końcu podnosi na niego miecz, co na dworze szoguna jest niedopuszczalne. Proces wskazuje winę Asano, który popełnia harakiri. Poddani Asano oraz jego rodzina zostają pozbawieni przywilejów oraz dworu Ako. Oishi musi podjąć decyzję, co robić. Ostatecznie postanowi przygotować zemstę na Kirze, a podążą za nim najwierniejsi i najbardziej honorowi roninowie. W liczbie czterdziestu sześciu.
Podobno znać tę historię, to znać Japonię. Sporo w tym zapewne przesady, ale faktycznie decyzje podejmowane przez Oishiego i jego ludzi mówią wiele o japońskiej determinacji, o której słyszeliśmy w podobnym wydaniu w opowieściach o drugiej wojnie światowej. Nie może to być przypadek, że honorowość i nieustępliwość są cechami, którymi można stereotypowo określić japoński charakter narodowy. Powinność, którą spełniają roninowie wobec swojego pana, jest w tym wypadku oczywiście umotywowana pozytywnie. Nikt nie wątpi w niewinność pana Asano. Zatem ta klasyczna opowieść o wymierzaniu sprawiedliwości połączy się w finale z dosyć oczywistym "winni poniosą karę". Sakai i Richardson świadomi wielości wersji na temat tego, co zaszło między Kirą a Asano, zgodnie twierdzą, że przedstawiają swoją wizję historii. Gwoli ścisłości jednak, w dodatkach (wywiady, opisy) czytamy, że Asano niekoniecznie musiał być tak niewinny, jak odmalowała go legenda.
Sposób, w jaki twórcy opowiadają historię czterdziestu siedmiu roninów może wydawać się momentami dosyć uproszczony i skrótowy, ale nie powoduje to problemów ze zrozumieniem tego, co czytamy. Nadaje za to narracji rytmu nie spowalniając i nie rozwlekając niepotrzebnie prostej w gruncie rzeczy przypowieści, którą poznajemy z ust człowieka, który "tam był". Tego potencjału nie udało się do końca wykorzystać reżyserowi Carlowi Rinschowi, który w 2013 roku sięgnął po tę legendę i zinterpretował ją zgodnie z hoolywoodzkimi standardami w filmie z Keanu Reevesem w roli głównej. Sakai bardzo dobrze wyważył kreskę między usagową a grafikami Ogata Gekko. Dzięki temu osiągnął cartoonowy styl oparty na tradycyjnej grafice japońskiej. Dopiero w stanowiących dodatki do tego tomu okładkach poszczególnych części, górę bierze styl znany z Usagiego (nawet w kompozycji i przede wszystkim kolorystyce!).
Na osobną pochwałę zasługuje polskie wydanie, zamknięte w śliczną, twardą i zakrwawioną oprawę. 47 roninów to komiks zdecydowanie udany, a roninowie z niego są godni podziwu dziś jeszcze bardziej niż wiele lat temu, kiedy ta legenda się wydarzyła. A było to tak, posłuchajcie…
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Scenariusz: Mike Richardson
Rysunki: Stan Sakai
Wydawca polski: Egmont
Data wydania polskiego: luty 2015
Tłumaczenie: Krzysztof Uliszewski
Liczba stron: 152
Format: 152 x 228 mm
Okładka: twarda
ISBN: 978-83-281-0236-1
Cena: 69,99 zł