Batman: Ziemia Jeden
Batman jest jednym z nielicznych superbohaterów, którzy nie posiadają żadnych nadprzyrodzonych mocy. Człowiek-Nietoperz nie musi jednak mieć kompleksów, bo umiejętnościami i tak znacznie przewyższa zwykłego śmiertelnika: posiada żelazną kondycję, zna ponad sto sztuk walki, mistrzowsko korzysta ze zdobyczy techniki, ale przede wszystkim cechuje się niezłomną wolą i wyjątkową inteligencją. Czy bez tych autów również mógłby pełnić rolę strażnika Gotham?
Na to pytanie stara się odpowiedzieć Geoff Johns w rozgrywającym się w alternatywnej rzeczywistości albumie Batman: Ziemia Jeden. Bruce Wayne również przywdziewa tu maskę Batmana, nadal jest też multimilionerem i może pochwalić się nie najgorszą krzepą, ale na tym jego zalety się wyczerpują. Pościg za przestępcą często kończy się dla Mrocznego Rycerza bolesnym upadkiem z dachu, celny rzut batrangiem graniczy z cudem, a walka na pięści niekoniecznie musi zakończyć się zwycięstwem Człowieka-Nietoperza. Wiele do życzenia pozostawia także psychika Wayne'a. Opętany chęcią zemsty za śmierć rodziców jest zapalczywy, impulsywny i działa w sposób nieprzemyślany, najpierw bijąc, potem myśląc. Czy taki heros jest w stanie skutecznie walczyć z przestępczością?
Wayne nie jest zresztą jedyną postacią, którą dotknęły zmiany osobowości, bo przy okazji scenarzysta zmodyfikował także poboczne postacie. Alfred z łagodnego kamerdynera przeistoczył się w weterana wojny w Wietnamie, od lat opiekującego się osieroconym Waynem i aktywnie wspierającego w superbohaterskiej działalności. Komisarz Gordon z niezłomnego stróża prawa stał się skorumpowanym słabeuszem, który woli trzymać się z dala od przestępców w obawie o bezpieczeństwo swojej córki. Detektyw Bullock odmłodniał za to o kilkanaście lat i został gwiazdą telewizyjnego programu śledczego, by w końcu porzucić karierę i przybyć do Gotham z zamiarem rozwikłania nierozwiązanej od lat tajemnicy morderstwa małżeństwa Wayne'ów.
Co wnoszą te wszystkie zmiany? Cóż, mniej niż można było się spodziewać. Po mocnym początku Johns traktuje psychikę bohaterów dość powierzchownie, wyraźnie zmierzając w stronę "wyprostowania" postaci w kierunku znanym z kanonu. Sama historia to zaś po prostu jeszcze jedna próba spojrzenia na genezę i początki Batmana, tyle że z nadaniem mu bardziej ludzkiego oblicza, czego symbolem są wyraźnie widoczne spod maski oczy Wayne'a, w klasycznej wersji zawsze skryte za wąskimi szczelinami. Ich normalny wyraz to zasługa Gary'ego Franka, którego utrzymane w mrocznej stylistyce rysunki nie tylko dodają tej opowieści nieco wyrazistości, ale przede wszystkim lepiej niż scenariusz portretują bohaterów – z widocznymi na każdym kroku na twarzach emocjami, w których oddaniu rysownik znacznie wykracza poza standardowe rzemiosło znane z komiksów z uniwersum DC.
W Polsce Batman: Ziemia Jeden zapoczątkował wydawaną przez Egmont linię DC Deluxe. I choć nie jest to może najlepszy album, jaki znajdziemy w tej kolekcji, a jego nowatorstwo jest mocno ograniczone, trudno odmówić mu klimatu i chęci do niestandardowego spojrzenia na maskę Batmana. Dla fanów Mrocznego Rycerza pozycja obowiązkowa. Dla reszty – do rozważenia.
Mają w kolekcji: 2
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Scenariusz: Geoff Johns
Rysunki: Gary Frank
Tusz: Jonathan Sibal
Kolory: Brad Anderson
Wydawca oryginału: DC Comics
Wydawca polski: Egmont
Data wydania polskiego: 27 kwietnia 2015
Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
Liczba stron: 144
Format: 180x275 mm
Okładka: twarda
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
ISBN: 9788328110182
Cena: 75,00 zł