Komiks jako gatunek (?)
Czy komiks to gatunek? Hmm... owszem niektóre osoby używają tego określenia mówiąc o komiksie. Robi tak np. Jerzy Szyłak w Komiks: świat przerysowany. Nigdy jednak nie podobał mi się ten zwyczaj. Problem tkwi w definicji terminu ‘gatunek’, zresztą tak samo jak w przypadku wszystkich terminów omawianych w tekstach z cyklu Komiks jako....
Zakładam, że słowo gatunek jest wieloznaczne i badacze pracujący w różnych dziedzinach nauki używają go nieco inaczej. Mi jednak tłucze się po głowie definicja gatunku forsowana przez panie polonistki w szkole podstawowej i liceum. Definicja ta mówi, że wyróżnikami gatunków są budowa formalna utworu i struktura fabuły. Czyli gatunkiem jest powieść, ponieważ jest to utwór literacki skonstruowany w taki a taki sposób, jest nim również nowela, oda, fraszka, epopeja itd. Per analogiam można by więc powiedzieć, że w komiksie gatunkami są pasek komiksowy, powieść graficzna, nowela (kilkustronicowa historia) i krótszy album (czy mamy w języku polskim osobną nazwę na album komiksowy krótszy niż powieść graficzna, dajmy na to długości ok. 50 stron?). Na takie rozumienie wskazuje m.in. internetowa wersja Encyklopedii PWN, o polskiej Wikipedii już nie wspominając. Tytułem dygresji zauważyć można, że jeśli przyjmiemy taką definicję, oznacza to, że gatunkiem nie jest również fantastyka, choć wiele osób uparcie twierdzi, że mamy tu do czynienia z odrębnym gatunkiem literackim. Fantastyka będzie tu raczej konwencją, czyli sposobem budowania świata przedstawionego.
Rzecz jasna, mowa tu jedynie o definicji gatunku w literaturoznawstwie i niewykluczone, że poza tą nauką termin ten ma zupełnie inne znaczenie, które jak ulał pasuje do komiksu. Czemu nie? Wszak wiele rzeczy zależy jedynie od odpowiedniego "ustawienia terminologii". Terminologia, którą na swój własny użytek "ustawiam", bliższa będzie raczej rozumieniu literaturoznawczemu, czyli gatunek to typ komiksu skonstruowanego w określony sposób na poziomie formalnym i (być może) fabularnym. Powieść graficzna i pasek komiksowy są więc gatunkami, ponieważ, mimo że posługują się tymi samymi rodzajami znaków (obrazki, dymki z napisanymi słowami itd.), to zbudowane są w zupełnie inny sposób (długość, ilość wątków, podział na rozdziały lub też brak takiego podziału itp.). Zaletą takiego rozwiązania jest to, że mamy teraz jednoznaczne terminy określające formy komiksowe takie jak pasek lub powieść graficzna (gatunek) oraz sposób budowania świata przedstawionego w samej opowieści (konwencja). Dzięki temu nasza komiksologiczna terminologia jest bardziej precyzyjna i nie jest wewnętrznie sprzeczna.
Wyłaniające się powoli konwencje terminologiczne mogą być nadal nieco zagmatwane, zobaczmy więc jak działa to w praktyce. Weźmy na warsztat Strażników Alana Moore'a i Dave'a Gibbonsa. W terminologii, którą przyjąłem (głównie na własny użytek), klasyfikacja tego utworu wyglądać będzie następująco:
- medium: komiks
- gatunek: powieść graficzna
- konwencja: fantastyka
- (ewentualnie) podkonwencja: dystopia, historia alternatywna , etc.