Noir
Podobno zgodnie z życzeniem twórców Noir, Łukasza Bogacza i Wojciecha Stefańca, czytelnicy powinni poznawać ich album bez żadnej wcześniejszej wiedzy o fabule. Ta ma się wyłaniać dopiero z kadrów komiksu, po przewróceniu okładki i kolejnych stron. O ile jednak historię można utrzymać zamkniętą w środku, klimat wylewa się na zewnątrz – wystarczy jeden rzut oka na czarny album i już widać, że będzie ponuro i mrocznie.
Nawet jeśli ambicją autorów nie było wpędzenie odbiorców w stan przygnębienia, ich dzieło i tak wydaje się silnie depresjogenne. Czarne jest w nim niemal wszystko, od dominującego koloru po zachowania i myśli bohaterów. Żadna z dramatis personae nie budzi sympatii, każda ma jakąś plamę na duszy. Nawet twarze bohaterów wydają być skryte w ciemności, bo taki efekt wywołuje mało czytelna, rozmazana kreska, wyraźnych konturów nabierająca tylko w kadrach, na których postacie znajdują się w silnym świetle.
Sama historia dostraja się do atmosfery – gęsto w niej od błędów i złych uczynków. Opowieść jest jednowątkowa, ale w pewien sposób biegnie dwoma torami. Poznajemy ją nie tylko z ilustracji i dialogów, lecz także z długiego monologu jednego z bohaterów, ciągnącego się krótkimi zdaniami niemal do ostatniej strony. Niekiedy porozrzucane w ramkach myśli wydają się być do nas skierowane niezależnie od rozgrywających się wydarzeń i trudno zdecydować, co w danym kadrze jest ważniejsze.
Niemniej tak skrywana przez autorów fabuła nie jest dziełem najwyższej próby. Dopóki elementy intrygi ukazują się stopniowo, powoli układając się w całość, wyglądają obiecująco. Jednak zamykający intrygę finisz lekko rozczarowuje. Wszystko okazuje się biec w nim prościej, niż można by liczyć, a na dodatek sama końcówka niezbyt przekonująco zaczyna lekko ciążyć w stronę szaleństwa, próbując nawet nieśmiało zacierać granicę między fikcją i rzeczywistością. W efekcie na koniec, zamiast dostać jasnym światłem po oczach, jedynie pogrążamy się w ciemności.
Taki mógł być jednak zamysł twórców, bo skoro od czerni ta opowieść się zaczyna, może i - metodą klamry - na czerni powinna się skończyć.
Mają w kolekcji: 2
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Scenariusz: Łukasz Bogacz
Rysunki: Wojciech Stefaniec
Wydawca polski: Timof i cisi wspólnicy
Data wydania polskiego: 4 października 2013
Format: 210 x 295 mm
Okładka: twarda
Druk: czarno-biały
ISBN: 978-83-63963-16-3
Cena: 49,00 zł