Orbital: Spustoszenia
Graficznie album Nomadowie prezentował się ciekawie, znacznie gorzej sprawa miała się z fabułą. Ta przypominała szaloną gonitwę za własnym ogonem, bo tak naprawdę większość scen pełniła rolę wypychaczy plansz i nie przynosiła żadnego sensownego pożytku dla całej serii. To - na szczęście - zmienia się w Spustoszeniach. Wątki rozpoczęte w poprzednim tomie nagle nabierają tempa, sytuacja zaostrza się, a bohaterowie zaczynają toczyć własną bitwę z czasem, tym bardziej, że kolejne akty zniszczenia są już znacznie bardziej dramatyczne.
W Spustoszeniach twórcy poświęcili dużo więcej miejsca samemu Calebowi i Mezoke, agentom MBD. W końcu nie stanowią oni dodatku do tła, lecz faktycznie pełnią role głównych bohaterów. Kilkukrotnie pakują się w dość poważne tarapaty, które pozwalają pokazać ich w pełnym spektrum jako ludzi, nie zaś maszyny do wykonywania rozkazów (co także miało miejsce w Nomadach i w znacznej mierze utrudniało pozytywny odbiór komiksu). Te cechy recenzowanego tomu Orbitala składają się zresztą w piękną, chociaż nieoczekiwaną, całość w dramatycznym finale.
Atmosfera w Spustoszeniach jest wyraźnie mroczniejsza, niż dotychczasowo – co odbija się chociażby na kolorystyce. Tom Nomadowie był komiksem "typowo" futurystycznym – brudnym, metalicznym i raczej chłodnym. Spustoszenia w głównej mierze składają się z odcieni szarości, co w połączeniu z efektami rozpadu zaatakowanych przez tajemniczą istotę daje iście piorunujący efekt.
Sylvain Runberg i Serge Pelle za sprawą Nomadów zbytnio się nie popisali – kiepska fabuła (a raczej niemal jej brak) i zepchnięcie bohaterów na daleki plan odbiło się wyraźnie na trzeciej części Orbitala. Na szczęście byli oni najwyraźniej świadomi tych niedociągnięć, bo Spustoszenia znaczną ich część eliminują: akcja zaczyna naprawdę mocno przyspieszać, a zarówno rozwiązanie zagadki, jak i ostateczne wyeliminowanie problemu, okazuje się mocno zaskakiwać. Także poważna zmiana w kolorystyce - najróżniejsze odcienie szarości i niemal brak jakichś pozytywnie kojarzonych barw - dodaje całości odpowiedniej aury. Może nadal nie jest to komiks wybitny, ale z pewnością dużo lepszy niż jego poprzednik.
Galeria
Mają w kolekcji: 1
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Scenariusz: Sylvain Runberg
Rysunki: Serge Pellé
Wydawca oryginału: Dupuis
Data wydania oryginału: październik 2010
Wydawca polski: Taurus Media
Data wydania polskiego: listopad 2013
Liczba stron: 56
Format: A4
Okładka: miękka
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
ISBN: 978-83-64360-06-0
Cena: 38,00 zł