W sieci szerokiej: epilog
Ten artykuł to moje (trochę spóźnione) pożegnanie z cyklem W sieci szerokiej, który gościł w newsowej kolumnie działu komiksowego Poltera przez kilkadziesiąt tygodni. Na pomysł wrzucania podsumowania tego, co dzieje się w komiksowej blogosferze, wpadł Jarek 'beacon' Kopeć, a ja dałem się w to "wrobić". I nie żałuję.
Przez ten czas dodałem do "ulubionych" w przeglądarce dokładnie 110 adresów i starałem się je regularnie śledzić. Niemal co tydzień do listy dołączały nowe strony, a co pewien czas niektóre z nich zamierały, by zgasnąć na dobre. Oto naturalna kolej rzeczy. Siła blogosfery jako całości, w której zawsze coś się dzieje. A także największa wada, gdy przywiązani do bloga czytelnicy muszą się pogodzić z wygasłym zapałem autora.
Blogi oczywiście nie są jednorodne, ale można je sprowadzić do wspólnego mianownika blogowego pochodzenia i silnika opartego na wpisach. Część z nich to wciąż codzienniki z przemyśleniami, część pełni funkcję rysunkowych portfolio, zaś nieliczne wyewoluowały do postaci regularnych mini-magazynów. Wśród tych ponad stu blogów bez trudu znajdziemy pozycje ciekawe, stworzone z pomysłem, oferujące czytelnikowi miejsce warte ponownych odwiedzin.
Dlaczego nie mam już ochoty co tydzień przeczesywać setki adresów? Bo strony spełniające powyższe warunki są w mniejszości. W ciągu ponad roku udało mi się – oczywiście na własny użytek – odsiać blogi wybijające się ponad sieciowy standard. Nie oznacza to, że pozostałe są bezwartościowe lub nie spełniają swojego zadania (np. informowania o nowych tytułach wydawcy, planach rysownika, wrażeniach internetowego recenzenta z lektury). Pewnie niekiedy na nie zajrzę, ale dla oszczędności czasu skupię się na tych, które zapewniają mi to, czego szukam w "sieci szerokiej". Oszczędność czasu to ważna sprawa w sieci, zwłaszcza gdy się chce wziąć udział w dyskusji pod wpisem i ją śledzić.
Niniejsze zestawienie to mój autorski, subiektywny przewodnik po polskiej blogosferze komiksowej. Dobry na lato i urlop, który można spędzić na szperaniu po stronach autorów, wydawców, projektów. Zachęcam do zwiedzania, dodawania do czytników RSS, a także proponowania swoich własnych adresów.
Dokonując wyborów kierowałem się trzema podstawowymi kryteriami:
- poszukiwaniem treści, których nie można znaleźć gdzie indziej (na innych blogach czy na łamach serwisów),
- regularnością publikacji,
- poziomem i atrakcyjnością wpisów.
Tagi:
W sieci szerokiej