Wolsung: Podsystem Klątwy i Następstw
To PKiN jest i Mózg
Autor: Marek 'Planetourist' GolonkaRedakcja: Aleksandra 'Jade Elenne' Wierzchowska
Ilustracje: Anna 'Otai' Kmiecik
Problemu tak wielkiego, jak slawijska Klątwa, ludzki umysł nie ogarnie. Do niedawna znaczyło to po prostu, że jest on nie do ogarnięcia – dziś jednak można go powierzyć technologii. Gdy po Wanadii rozeszły się sensacyjne wieści o PUK-u, rząd w Gnieździe postanowił zamówić własną maszynę różnicową. PKiN – Podsystem Klątwy i Następstw – miał zbierać i analizować wszystkie dane dotyczące przekleństwa. Miał też być większy, sprawniejszy, ładniejszy, prostszy w obsłudze i lepiej niż PUK wkomponowany w architekturę miasta – pomysł powstał tuż po przemianie Garwitnira, gdy Slawia cierpiała na bolączkę zwaną przez nieżyczliwych "kompleksem stalowego smoka".
By jednak uczciwa, biedna Slawia mogła stanąć w szranki z kolonialnym, potężnym Alfheimem, trzeba było wybrać najtańszą możliwą technologię – nekrotechnikę. PKiN powstał więc z modułów importowanych z Morgowii mimo zaciekłych protestów Kościoła dualistycznego. Niewykluczone, że Kościół działał z natchnienia Boskiej Pary, gdyż o nekrobudowlę szybko upomniała się Klątwa. Maszyna różnicowa wielkości wieżowca powstała błyskawicznie, ale w dniu oddania jej do użytku upadła Nieumarła Rzesza, a traktat pokojowy zakazał korzystania z nekromancji.
W przeciwieństwie do Morgowii Slawia nie jest dość silna, by działać wbrew umowom rozbrojeniowym. Trzeba więc było przestać kontaktować się ze PKiN-em i zamurować mieszczące go pomieszczenia. Całego wieżowca nie zamknięto, bo w peryferyjnych pomieszczeniach stworzono sale konferencyjne i laboratoria. Zaplecze maszyny okazało się na tyle bogate, a jej lokalizacja tak wygodna, że mieszczący ją budynek stał się jednym z czołowych przybytków slawijskiej nauki. Sam Podsystem działa do dziś, ale nikt się z nim nie kontaktuje i nikt do końca nie wie, co tak naprawdę bada. Ludzie się od niego odwrócili, więc znalazł sobie innych informatorów – szczury.
Szczury PKiN-u
Jak maszyna zaprzyjaźniła się ze szczurami? Nie wiadomo. Może zwabiła je syntetyczną muzyką niczym grajek w starej bajce, a może jej golemy po prostu łapały je po kanałach. Wiadomo tylko tyle, że po całym Gnieździe hasa stado gryzoni zbierające informacje dla Maszyny. Szczury kradną dokumenty, przyglądają się niezwykłym wydarzeniom i tworzą sieć ludzkich informatorów. Stadem steruje Mózg, zmutowany szczur o ogromnym – dosłownie! – umyśle i wielkich zdolnościach parapsychicznych. Ten stwór bez wątpienia jest dziełem PKiN-u – efektem transplantacji ludzkiego mózgu, wszczepienia shemu lub naświetlania maną – i ma kontakt telepatyczny z Maszyną. Być może to on jest jej centralnym ośrodkiem decyzyjnym? Mózg potrafi przemawiać do ludzkich umysłów, ma więc wiele wtyk w różnych placówkach naukowych i politycznych. Gdzie jak gdzie, ale w Slawii groźba pożarcia przez szczury jest niezwykle skuteczna – nikt nie chce skończyć tak jak smoczyca Popiół.
Mózg i jego stado są traktowani jako jedno stworzenie. Czasami szczur-geniusz pędzi na czele fali stworzonek, czasami siedzi na ich splątanych ogonach jak na lektyce. Wyeliminowanie stada oznacza przetrzebienie szczurów na tyle, by się wycofały lub ogłuszenie Mózga i zerwanie umysłu stada
Domyślna konfrontacja: walka
Przeciwnik, pula 4k10, odporność 4
Zdolności:
- Chmara pyszczków: w walce ataki obszarowe na bliskim zasięgu;
- Niewrażliwość na chłód: stado żyje w mroźnych salach PKiN-u, więc jest niewrażliwe na ataki oparte na zimnie.
- Psionika: jak moce iluzja i telekineza;
- Stado: obrona +5*, ataki obszarowe omijają tę premię i zdejmują dodatkowy znacznik za każde podbicie;
- Słabość (Mózg): w walce ataki mierzone w Mózga pozwalają na niedeklarowane dobicie;
- Słabość (pseudonaukowy bełkot): ataki oparte na perswazji i podparte naukową argumentacją pozwalają na niedeklarowane dobicie;